Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
jak-kochac-dziecko Janusz Korczak.doc
Скачиваний:
2
Добавлен:
13.07.2019
Размер:
685.57 Кб
Скачать

I dziecko z żalem wspomina lata dziecięce.

Dlaczego nie chcą powiedzieć, jak jest naprawdę

T — _ Dziecko, które zrazu radośnie żegluje po powierzchni ży-J-Ww cia, nieświadome jego ponurej głębi, zdradzieckich nur­tów, utajonych poczwar, przyczajonych wrogich mocy, ufne, ocza­rowane, uśmiechnięte do barwnych niespodzianek, budzi się nagle z błękitnego półsnu i nieruchomym wzrokiem, powstrzymanym od­dechem, drgającymi wargami szepce trwożnie:

- Co to, dlaczego, po co!

Pijany się zatacza, niewidomy laską drogę maca, epileptyk pada na chodnik, złodzieja prowadzą, koń zdycha, kogutka zarzynają.

- Dlaczego? Po co to wszystko?

Ojciec mówi gniewnym głosem, a mama płacze, płacze. Wuj­cio pocałował służącą, ona mu pogroziła, śmiejąc się patrzą sobie w oczy.

Mówią wzburzeni o kimś, że się pod ciemną gwiazdą urodził, więc mu trzeba kości połamać.

- Co to, dlaczego? Nie śmie pytać się.

Czuje się maleńkie, samotne i bezradne w obliczu zmagających się tajemniczych potęg.

102

Większy żal, że mu pomóc nie chcą

Drugi okres niezrównoważenia, o którym nic więcej nie mo-iUl gę powiedzieć stanowczo jak tylko, że istnieje, nazwałem szkolnym. Jest to nazwa wykrętu, nazwa niewiedzy, nazwa odczepna, jedna z wielu etykiet, które nauka puszcza w obieg, stwarzając pozór, łudząc profanów, że wie, gdy się zaledwie domyślać zaczyna.

Niezrównoważenie szkolne nie jest przełomem na granicy nie­mowlęctwa i pierwszego dziecięctwa i nie jest okresem dojrzewania.

Fizycznie: zmiana na niekorzyść w wyglądzie, śnie, łaknieniu, upośledzona odporność przeciw chorobom, ujawnianie się ukrytych skaz dziedzicznych, złe samopoczucie.

Psychicznie: osamotnienie, nieład duchowy, wrogość w stosunku do otoczenia, łatwe uleganie zarazie moralnej, bunt wrodzonych skłonności przeciw narzuconym wychowawczym wpływom.

„Co się z nim stało? Ja go nie poznaję" - oto charakterystyka po­dawana przez matkę.

Niekiedy:

„Myślałam, że to kaprysy, gniewałam się, karciłam, a ono widocz­nie już dawno było chore".

Dla matki niespodzianką jest ścisły związek dostrzeżonych zmian fizycznych i psychicznych.

roj

„Przypisywałam to złemu wpływowi kolegów".

Tak, ale dlaczego wśród licznych wybrał złych, dlaczego tak ła­two znaleźli posłuch, zdobyli wpływ?

Dziecko, odrywając się boleśnie od najbliższych, słabo jeszcze zro­śnięte ze społeczeństwem dziecięcym, czuje tym większy żal, że mu pomóc nie chcą, że nie ma do kogo zwrócić się o radę, nie ma do ko­go przytulić.

Gdy się spotyka te małe zmiany w internacie ze znaczną liczbą dzieci, gdy spomiędzy stu dziś jedno, jutro drugie „psuje się", staje się nagle leniwe, niezgrabne, senne, kapryśne, drażliwe, niekarne, kłam­liwe, by po roku znów się zrównoważyć, „poprawić", trudno wątpić, że zmiany te zależne są od procesu wzrostu, którego praw niejakie po­znanie dają obiektywne, bezstronne narzędzia: waga i miara.

Przeczuwam chwilę, gdy waga, miara, może inne przez geniusz ludzki zdobyte narzędzia, będą sejsmografem ukrytych sił ustroju, pozwolą nie tylko rozpoznawać, ale przewidywać.

  • Fakty, szanowna pani, objawy.

  • Ugryzła przyjaciółkę. Aż wstyd powiedzieć. Lubi ją, zawsze się z nią bawi.

Pięć minut rozmowy z dzieckiem: nienawidzi „przyjaciółki", któ­ra się śmieje z niej, z jej sukienek, a mamę nazwała śmieciarką.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]